2009-11-26

100

Tak wygląda setny wpis. Okrągła liczba więc powinienem coś podsumować. Szybko i bez nadmiernego zadęcia.
Nie mam zbyt wielu czytelników. Ogromna większość zagląda tu z powodu tytułu jednego z postów by znaleźć ściągę do wypracowania z polskiego. Staram się, żeby każdy post, jeśli już znajdę siłę by go pisać (coraz trudniej mi to robić) był jakimś oryginalnym wkładem w to co można znaleźć w Internecie. Czasem podsyłam rzeczy, które znalazłem gdzie indziej a które uważam za warte zerknięcia - uważam, że rekomendowanie rzeczy niezbyt popularnych a ciekawych jest w jakimś sensie również twórcze.
Będę pisał dalej, choć kiedy zakładałem tego bloga w nieco inny sposób wyobrażałem sobie jego przyszłość.
Największym zawodem jestem zdecydowanie ja sam. Chciałem przede wszystkim notować myśli, które uważam za oryginalne. Niestety, o ile wciąż wiele myśli, które (na własne ryzyko) uważam za warte zanotowania kłębi mi się w głowie, to wysiłek opisania ich wystarczająco precyzyjnie to zawsze jest męka na którą z rzadka się decyduję. Jestem po prostu leniuchem. Szczególnie, że od kiedy w pracy rozpocząłem zabawę z nowym projektem (co stało się niemal rok temu) czuję jak wyciąga ze mnie istotną część soków życiowych.

Nowości: Czasem - bo to znacznie mniej absorbujące i dające się robić przy okazji innych zajęć, trochę nieuczesanych myśli wrzucam na serwis mikroblogowy "Twitter" (hit ostatnich miesięcy). W dolnej części prawego marginesu jest gadżet wyświetlający ostatnich kilka tych wpisów.

Błędy: Czytając niektóre z moich wpisów, głównie matematyczne, widzę błędy i rzeczy do poprawy, ale uczciwie przyznam, że nie mam wielkiej motywacji by czyścić to teraz.

Przyszłość: Chciałbym pociągnąć kilka zaczętych już tematów - bo sam się pisząc o nich uczę się, albo jakoś krystalizuję swoje własne pojęcie o nich.

Zatem - jedyne co mogę obiecać, że mimo znacznego spadku gęstości, następne wpisy będą.

2 komentarze:

  1. jakby nie spojrzeć posiadanie pamiętnika ( bloga) który jest publiczny, jest w sumie dziwnym pomysłem. Z dawien dawna pensjonarki pisały "do pamiętnika" ale głównie temu, że chciały coś zamknąć w piśmie a nie mówić o tym nikomu - np. że "młody panicz takie piękny". Co najwyżej stanowiło to potem dowód w sądzie, chociaż nie wiem czy ktoś brał to na poważnie...
    Niemniej myślę, że stosowanie bloga do zapisywania różnych pomysłów,nawet głupich jest właściwie najlepszym jego zastosowaniem. Jeśli sami pomysł uważamy za głupi, nadal jego upublicznienie może mieć to dobrotliwe konsekwencje:
    1. zanotowany pomysł wydaje się głupi - być może bez zanotowania stracilibyśmy więcej czasu nad jego rozważaniem
    2. głupi pomysł ale zanotowany może kogoś natchnąć a inny, mądry, po prostu może być inspiracją
    3. pomysł nawet głupi,może wywołać mądra dyskusje, o ile się znają chętni do dyskusji...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chciałem tylko powiedzieć, że czytuję choć komentuję raczej rzadko

    OdpowiedzUsuń